Siemka!
Prawie nigdy nie piszę w środku tygodnia, ale dzisiaj mam wenę i dużo chęci. Poza tym wróciłam dzisiaj godzinę wcześniej, bo nie było WOS'u. Na chemii i historii robiliśmy próbę przedstawienia na Dzień Języków Obcych. Wczoraj zostałam w domu, jutro nie ma lekcji- prawie idealny tydzień :D Aż chce się żyć, bo jest mało nauki, a wiele luźnych lekcji, które nie często zdarzają się w mojej szkole.
Jutro pierwszy dzień wiosny- nareszcie nadejdzie moja ulubiona pora roku. Niestety pogoda jeszcze się "nie dostosowała" do kalendarza. Przypomina nam, że ona rządzi się swoimi prawami. Wiosna, wiosną, ale dla ucznia pewnie ważniejsze jest to drugie "święto", a mianowicie Dzień wagarowicza. Dużo osób cieszy się na myśl o odpuszczeniu sobie lekcji, "bo takie święto". Ja przeanalizuję, czy warto jest iść 21 marca na "waksy".
Plusy:
*Brak lekcji, siedzenia w dusznej klasie i wpatrywania się w zegar. O to chodzi w wagarach, żeby nie siedzieć w szkole. Czasami potrzebny jest taki dzień luzu, żeby złapać oddech, odpocząć Gorzej jeżeli łapiemy ten oddech zbyt często i w ważne dni.
* Lekki plecak, luźny ubiór. Nie musimy nieść ciężkich podręczników. W niektórych szkołach są mundurki- idąc na wagary nie potrzebujemy ich.
* Spędzenie czasu z przyjaciółmi. Na wagary zazwyczaj chodzi się "stadem", więc jest możliwość do przeżycia niezapomnianych chwil, pośmiania się.
Minusy:
* Tłumaczenie się w szkole. Zazwyczaj jest stresujące, raz skuteczne, innym razem nie. Nauczyciele mają swoje tajemnicze źródła i zazwyczaj wyczują krętactwa.
* Wyjaśnianie mamie, dlaczego nie było się dzisiaj w szkole. Niektórzy rodzice pozwalają dzieciom na wagary. Oczywiście nie często, ale raz na pewno nie będą źli. Gorzej jeżeli mamy już kilka nieobecności,a rodzice nic o tym nie wiedzieli. Po wywiadówce szykuje się poważna rozmowa.
* Pogoda. 21 marca pomimo, że jest pierwszym dniem wiosny zazwyczaj nie jest ciepły. W tym roku mamy śnieg. Chce nam się marznąć w parku tylko dla tego, że są lekcje w szkole?
* Zaległości. Niestety trzeba po nieobecności przepisać lekcje, jest się nie w temacie. Najgorsze jest unikanie sprawdzianów przez niechodzenie na nie. Niektóre osoby nie rozumieją, że co się odwlecze, to nie uciecze.
* Konflikt z prawem. Niekiedy policja sprawdza parki i łapie wagarowiczów. Niekiedy odwożą ich do szkoły, albo wysyłają zawiadomienie. Chyba nikt nie chce się stresować pisemkami z policji. Czasami na wagarach jest alkohol, a jak wiadomo policja "nie lubi młodocianych pijaków".
* Wszechobecni nauczyciele. Często można się na nich natknąć na wagarach. I jak tu się tłumaczyć w sklepie z nieobecności w szkole?
Podsumowując wagary raz na rok nie są złem- jeżeli mamy pomysł na ich fajne spędzenie. Problem jest wtedy, gdy wagary to sposób na rozwiązywanie problemów jakimi są sprawdziany. Nie warto jest wagarować, żeby za dwa ni napisać to, czego się niedawno uniknęło. Do jutrzejszych "waksów" zniechęca również tegoroczna pogoda- brry. Często w szkołach 21 marca jest dniem wolnym od lekcji, są organizowane konkurencje, jakieś zawody lub dni tematyczne. Myślę, że to ciekawe rozwiązanie i dobry sposób na integrację klasy. Ja w podstawówce miałam w dzień wiosny: różne wróżby, robienie plakatów, tworzenie marzann- miło wspominam te dni. Teraz mam Dzień Języków Obcych i jak powiedziała moja wychowawczyni: lepiej przyjść i się pośmiać, niż szwędać się po mieście.
I pytanie do tych osób, które uczą się: wybieracie się na wagary? Chodzicie? A Ci, którzy skończyli już szkołę pamiętają zrywanie się z lekcji?
Ja nie idę na wagary :p
OdpowiedzUsuńmiiikusia.blogspot.com
ja jutro nie mam lekcji albo mam tylko luzne wiec nie ide na wagary ;p
OdpowiedzUsuńJa mam nieciekawie. W tym dniu zrobili nam projekty edukacyjne -,-
OdpowiedzUsuńJak zrobiłaś zaokrąglone rogi posta i gadżetów? Jest gdzieś do tego jakaś instrukcja? Bo ja wkleiłam kod do CSS ale zaokrąglił mi się tylko nagłówek i obrazki w gadżetach. Jeśli możesz, odpisz mi na moim blogu ;)
Ja się tam na wagary nie wybiorę bo jutro mam jakieś luźne zajęcia. Ale są jedne które fajnie wspominam jak poszłam sobie na basen :P
OdpowiedzUsuńTy to masz fajnie ;p
OdpowiedzUsuńJa na wagary nie chodzę. Rok temu uciekłam z muzyki i musieliśmy składać się na kwiaty i przepraszać, aby nam nie obniżył zachowania ._. Dlatego też jakoś mnie nie ciągnie.
A jutro muszę iść do szkoły na 3 lekcje, gdzie uczniowie będą nauczycielami, a nauczyciele uczniami :D Będzie ciekawie ^^.
Ciekawy post.
Patrycja.
http://my-feelingsx.blogspot.com
Ja nie idę na wagary bo mam bardzo ważna sprawę do załatwienia w szkole :) heh
OdpowiedzUsuńJa tam na wagary nie idę, bo mam rekolekcje. Obserwuję i liczę na to samo.
OdpowiedzUsuńhttp://biiitches.blogspot.com/
Ja nie idę na wagary, bo mam rekolekcje -,-
OdpowiedzUsuńhttp://olin-ollin.blogspot.com/
Ja jestem zmuszona iść do szkoły. -.- Dyrektor będzie sprawdzał obecności.
OdpowiedzUsuńA ja tam nigdzie się nie wybieram, będę grzecznie siedzieć w szkole ;)
OdpowiedzUsuńJa tam nie idę, szczerze powiedziawszy to nawet zupełnie zapomnialam o tym dniu... Jestem dopiero w 6 klasie, więc tym bardziej nie idę, chociaż są i tacy, którzy się od czasu do czasu gdzieś wybierają.. ;)
OdpowiedzUsuńJa tam miałam spk w szkole ;D CHcesz isę dowiedzieć to wpadnij ;D http://paauulinkaa.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJa wyboru i tak nie miałam, musiałam zostać w domu. Chora jak zwykle jestem :C
OdpowiedzUsuńJa poszłam na wagary, ale mówiłam rodzicom i wcześniej umówiłyśmy się z koleżanki i poszłyśmy do jednej. : ) Było ciekawie. Te zaległości są najgorsze w nieobecnościach, ale ja miałam tylko 4 lekcje dzisiaj: angielski, gw, wf i matmę. : )
OdpowiedzUsuńWażne, żeby znać umiar w tym wagarowaniu. : )
Wyczekujemy wiosny, a tymczasem znów śnieg pada. -,-
ja nie poszlam ;d ale rodzice wiedzieli;p
OdpowiedzUsuńU nas wszędzie policja w dzień wagarowicza so... :c
OdpowiedzUsuńmarr-marri.blogspot.com
Ja spędziłam dzień wagarowicza normalnie.Czyli w szkole.Wbrew pozorą wcale nie nudziłam się w klasie .Ponieważ tego dnia ludzie z mojej klas często użadzają klasowe wagary więc aby ograniczyć takie rzeczy w dzień wagarowicza lekcie są luźniejsze.Tego dnia na basenie robiliśmy co chcieliśmy na niemicekim i angielskim oglądaliśmy filmy a na polskim i matematyce mieliśmy zawody.Ja czasami chodze na wagary bo świętoszką nie jestem jednak nie przesadzam.Zgadzam się z tobą w 100%
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
Moim zdaniem dzień wagarowicza to dzień taki, jak każdy inny. W inne dni także można zerwać się ze szkoły z grupką swoich znajomych i zrobić coś... fajnego.
OdpowiedzUsuńhttp://demasiadosensible.blogspot.com/
Ja również zastanawiałam się czy iść tego dnia do szkoły, czy też nie, w końcu nie poszłam, bo całej klasy nie było, a ja sama nie zamierzałam tam siedzieć. Pani już wysłała wiadomości do rodziców a w poniedziałek pewnie będzie bardzo ciekawa rozmowa z nami *.*
OdpowiedzUsuń