Niestety pierwszy długi weekend tego roku szkolnego dobiega końca. Tak właściwie to przez cały weekend nie zrobiłam nic ciekawego. Totalnie wypoczynkowy był ten czas. Dzisiaj niestety trzeba wziąć się za matematykę, bo jutro kartkówka. Już się boję... Mam zamiar poświęcić na nią dzisiaj dwie godziny, trudno trzeba poćwiczyć. Ale już was nie zanudzam moimi sprawami, tylko przechodzę do tematu.
~~~~
Mixoteka
Gatunek: komedia romantyczna
Produkcja: USA, 2004
Reżyser: Peter Segal
Główne role:
Henry- Adam Sandler
Lucy- Drew Barrymore
Fabuła:
Na Hawajach mieszka weterynarz Henry Roth, którego główną pasją jest flirtowanie z turystkami. Nie chce jednak angażować się w trwały związek, więc nie zawiera poważniejszych znajomości. Jego pogląd na temat związków zmienia się, kiedy poznaje piękną Lucy. Zakochuje się w niej od pierwszego wejrzenia. Ona również zdaje się czuć to samo. Kiedy Henry spotyka ja po raz drugi, dziewczyna wydaje się go nie pamiętać. Mężczyzna dowiaduje się, że Lucy ma uszkodzoną pamięć krótkotrwałą, kiedy tylko kładzie się spać traci wszelkie informacje o dniu, który przeżyła. Henry postanawia codziennie od nowa zdobywać serce Lucy.
Moja opinia:
Włączając film nastawiłam się na pełną humoru komedię o facecie, który ciągle podrywa panie. Po pierwszej minucie filmu myślałam, że moja teoria się sprawdzi. Na szczęście myliła się. Film okazał się sympatyczną komedią romantyczną, ukazująca oddanie i poświęcenie, do jakiego zdolny jest zakochany człowiek. Nie jest to tylko głupkowata komedia, gdyż przekazuje piękną wartość jaką jest wytrwałość w uczuciu.
Bardzo przypadła mi do gustu gra aktorska Drew Barrymore. Była prawdziwa i pełna uroku. Jak dla mnie zupełnie pasuje do Lucy z filmu. Jeżeli chodzi o Adama Sandlera, to ten aktor kojarzy mi się głównie z komediami, zabawnymi scenami. Mnie w 100% nie przekonał jako Henry. Oczywiście miał okazje zaprezentować swoje zdolności komediowe i zrobił to, ale jednak film byłby prawdziwszy, gdyby główną rolę obok Drew zagrał jakiś mniej rozpoznawalny aktor.
Ocena: 7,5/10
Film jest sympatyczny i pogodny, wywołuje pozytywne emocje. Podoba mi się sam pomysł jak i wykonanie. Ta Lucy to miała szczęście, bo która z nas by nie chciała, żeby wymarzony chłopak codziennie przekonywał nas o swojej miłości? Mogę polecić to każdemu, kto chce spędzić miło półtorej godziny.
~~~~
Dziękuję za komentarze i obserwowanie. :]
Jak wam minął weekend? Oglądałyście "50 pierwszych randek"? Podoba się wam ten film?
No i jeszcze jedno ważne pytanie: Co byście chciały zobaczyć w kolejnym poście?
Miłego tygodnia :3
Czemu tak mówisz? Przecież masz fajny nagłówek :)
OdpowiedzUsuńnie oglądałam.
OdpowiedzUsuńOglądałam ten film, podobał mi się :)
OdpowiedzUsuńnie oglądałam jeszcze :)
OdpowiedzUsuńobserwujemy ?
jeden z ulubionych :)
OdpowiedzUsuńobserwuję ;D
nie oglądałam.
OdpowiedzUsuńNie oglądałam ale może się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do wzięcia udziału w konkursie, zasady bardzo proste a do wygrania bon na zakupy w sklepie PRESKA ;)
Szczegóły tutaj:
http://www.facebook.com/photo.php?fbid=552037611490177&set=a.481095115251094.129308.476534652373807&type=1&theater
Pozdrawiam cieplutko ;)
Mam 173 :D
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tym filmie :)
pare razy włączyłam i w tym samym momencie znalazłam inny film i w koncu nigdy nie obejrzałam :D
OdpowiedzUsuńOooo uwielbiam ten film , znam go prawie na pamięć :P Uwielbiam jak płynie ,płacze i śpiewa na łódce :P
OdpowiedzUsuńO tak, to świetna scena. Ta jego mina xDD
UsuńOk! Obserwujemy.
OdpowiedzUsuńŚwietny post, lubię recenzje filmowe, można coś ciekawego uchwycić.
Pozdrawiam :)
Dziękuję. ^^
Usuńnie oglądałam, ale muszę przyznać, po tym co napisałaś, że w moim typie :)
OdpowiedzUsuńzapraszam na nowy post www.rubber-balloon.blogspot.com
To bardzo fajnie. Warto obejrzeć :D
UsuńJuż zaglądam.